13:09 | Posted in , , ,
W czasie wizyty na Marguerite 'Beautiful' Junk Gong Pa postanowila lekko zaszalec i przez przypadek wyrzucila do kosza na smieci (przy Suprising Cave) wazny bilet na nasz pociag relacji Hanoi-Hue. Po wstepnym rozeznaniu nie tracilismy nadziei - nasz przewodnik podobno zadzwonil do swojego kumpla zwiazanego w jakis szczegolny sposob z koleja wietnamska i ten potwierdzil, ze istnieje mozliwosc wydrukowania duplikatu.

W Hanoi postanowilismy sie jeszcze wypytac w Sinh Tourist (stara Sinh Cafe) i tutaj juz nie dawali nam wielkich szans...

Musielismy w miare szybko dzialac - Gong Pa odzyskac bilet a ja odkupic wczesniej zgubiony przewodnik.

Poszlismy z Szon Dao na stoisko gdzie widzielismy przedruki i w tym momencie podeszli do nas Brytyjczycy, z ktorymi bylismy na wycieczce po Ha Longu. Jak sie okazalo ich ostatnim przystankiem w Wietnamie ma byc Sapa i tak naprawde nie potrzebuja juz przewodnika. Podarowali go nam w prezencie :) Z biletem nie poszlo juz tak latwo... :(

Okazalo sie, ze biletu odzyskac sie nie da - wietnamskie kasjerki okazaly sie nieublagane. Trzeba bylo kupic nowy. Nie bylo juz miejsc w pociagu o 23:00 (wczesniej planowanym) a najblizsze wolne miejsca byly w pociagu o 12 w poludnie nastepnego dnia. Na szczescie Klim Pao mogl sprzedac swoj normalny bilet (ze strata 10%) takze nie wyszlo najgorzej.

Tym oto sposobem nasza Fantastyczna Czworka musiala sie rozlaczyc (na 1 dzien :) ). Z Hue piszemy juz tylko my - Szon Dao i Kacu. Reszta dolaczy do nas okolo 1 w nocy - mamy juz dla nich miejsce do spania i przywitamy zapewne szklanica whiskacza ;)

Comments

0 responses to "Hue i rozstanie"